Przegląd sytuacji

Dokładnie miesiąc temu, niejako na podsumowanie roku zaprezentowaliśmy Perkuna 6HP pozyskanego kilka miesięcy wcześniej na Lubelszczyźnie. Niemalże zaraz po jego przywiezieniu pokusiliśmy się o jego przegląd pod kątem kompletności i oryginalności części, a także rozruszanie niektórych zastygłych podzespołów. Jedną z najtrudniejszych do wykonania czynności było (jak zwykle) wydobycie tłoka- udało się to jednak wykonać bez większych problemów. Wnioski z tego pierwszego przeglądu napawają nas optymizmem bo jak się wydaje silnik ten ma spore szanse na odzyskanie dawnej sprawności i to w stosunkowo niedalekiej perspektywie czasowej. Nieśmiało liczymy na to, że nasza sztandarowa impreza „Urodziny Silnika” to będzie właśnie ten moment.

„Perkun” na podsumowanie roku

         Dla miłośników polskich silników stacjonarnych i wszystkich tych, którzy obserwują naszą działalność mamy dziś wspaniałą wiadomość. Od kilku miesięcy jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami kolejnego już silnika wyprodukowanego przed wojną w Towarzystwie Fabryki Motorów „Perkun” w Warszawie. Po 3,5 konnym modelu tym razem jest to Perkun 6HP- model, który zapewne jako jeden z ostatnich opuszczał mury tej fabryki. Mimo iż od pozyskania silnika minęło już kilka miesięcy nasi zwiedzający nie mieli jeszcze okazji zobaczyć tego eksponatu w muzeum ponieważ bezpośrednio z transportu trafił on do naszego prowizorycznego warsztatu. O dalszych losach silnika poinformujemy (zapewne znów z wielką przyjemnością :)) niebawem.

Proszę Państwa to jest „Siłacz”!

     Kiedy kilka tygodni temu prezentowaliśmy nasz nowy, nierozpoznany silnik  nawet nie marzyliśmy o takim finale. Odnaleziony wówczas w okolicy Gorlic silnik okazuje się dziś być kolejnym białym krukiem w naszej kolekcji bo jest to jedyny znany, zachowany silnik z lubelskiej Fabryki Maszyn i Narzędzi Rolniczych Mieczysława Wolskiego (M.Wolski i S-ka). Handlowa nazwa silnika to „Siłacz”, mimo, że według reklam dysponował on mocą jedynie 5 KM. Niezwykła trudność rozpoznania silnika wiązała się z brakiem dobrego materiału porównawczego. Dotychczas bowiem dysponowaliśmy słabej jakości fotografiami i jedną, równie mało-czytelną reklamą tej konstrukcji. Wszystkie te materiały znalazły się oczywiście w naszej książce pt. Polskie Silniki Stacjonarne i to właśnie spojrzenie na karty naszej publikacji przyniosło olśnienie 🙂. Tak cennemu znalezisku na pewno poświęcimy jeszcze więcej uwagi a dziś spójrzcie Państwo jak prezentował się plakat reklamujący silnik w zestawie wraz z młocarnią (garnitur młocarniany). Plakat ten odkryliśmy również niedawno w zbiorach Muzeum Narodowego w Lublinie.

 

Kolejny „nierozpoznany”

      Do naszej kolekcji silników pochodzących od bliżej nieznanych producentów przybył w ostatnim czasie nowy egzemplarz. Kilka dni temu udostępnialiśmy filmy z akcji jego pozyskania, a dziś prezentujemy zdjęcia całej maszyny oraz niektórych jej charakterystycznych elementów. Gdyby coś komuś „rzuciło się w oczy” prosimy o kontakt. Być może z Państwa pomocą uda się coś ustalić.

Silnik Stirlinga

    Jeszcze całkiem niedawno na pytanie zwiedzających „Czy macie silnik Stirlinga w muzeum?”
odpowiadaliśmy przecząco „nie, nie mamy, bo interesujemy się głównie silnikami wewnętrznego spalania”. Aż tu nagle zadzwonił do nas pan, który posiadał mocno zabytkową i niepodobną do innych silników maszynę. Tą maszyną jak się Państwo pewnie domyślają okazał się silnik na rozgrzane powietrze- tzw. Silnik Stirlinga. Oczywiście nie było się co długo zastanawiać, przecież obok silników spalinowych zmieści się niewielkich rozmiarów „Stirling”, a my będziemy mogli opowiadać naszym zwiedzającym o kolejnej ciekawej konstrukcji rodem z XIX wieku. Dosłownie w ciągu kilku dni zakup stał się faktem, a w kolejnych dniach była już sama przyjemność- czyli praca nad przywróceniem silnikowi dawnej sprawności. Dziś prezentujemy jeszcze niesprawny wówczas silnik, ale już niebawem pokażemy pracującą jednostkę i przybliżymy zarówno historię konstrukcji jak i samego producenta naszego Stirlinga.
 

Moda na elektryki

   

Ponieważ już od dawna nie prezentowaliśmy żadnego nowego silnika nadszedł czas by nadrobić zaległości. Zgodnie z panującą ostatnio modą na „elektryki” prezentowany dziś silnik jest elektryczny. Na początek należy się Państwu kilka słów na temat producenta tego urządzenia. Z samego zdjęcia przedstawiającego tabliczki przymocowane do korpusu widać, że mamy do czynienia z polskim przedsiębiorstwem i są nim Zakłady Elektromechaniczne Rohn-Zieliński SA-licencja Brown Boveri. Pod taką nazwą przedsiębiorstwo działało od 1933 roku, a powstało nieco wcześniej bo w roku 1921. Zakład został utworzony pod nazwą Polskie Zakłady Elektryczne Brown Boveri SA przez inż. Zygmunta Okoniewskiego na terenie dawnej cukrowni „Walentynów” o powierzchni 34,5 ha. W 1923 rozpoczęto seryjną produkcję maszyn trójfazowych, a także pierwszych w Polsce silników tramwajowych. W 1926 Okoniewski podobny zakład utworzył w Cieszynie. natomiast w 1928 fabryka powiększyła się o halę transformatorów. W latach 1931–1933 zakład wstrzymał produkcję z powodu kryzysu. Jak jeszcze podaje Wikipedia Głównymi osiągnięciami firmy przed II wojną światową był silnik do polskiego okrętu podwodnego oraz dostarczenie transformatorów do linii Mościce-Starachowice (część pierwszej w Polsce linii wysokiego napięcia Rożnów-Warszawa) oraz do elektrowni w Rożnowie. Spadkobiercą powyższej działalności jest obecnie firma -Zakład Maszyn Elektrycznych „EMIT”
Przedstawiany silnik zawdzięczamy koledze Szymonowi, który uznał, że nasza ekspozycja będzie najlepszym możliwym dla niego miejscem. Dziękujemy
 
 
 
 

Ostatni taki pokaz

      W historii naszej działalności przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy wiele wystaw, pokazów i rekonstrukcji. Jedynie jednego z zaplanowanych pokazów nie udało nam się do tej pory wykonać. Mowa tu o pokazie pracy kieratem, który wówczas nie doszedł do skutku przede wszystkim ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne (ekstremalne upały). Nadarza się jednak okazja by to zmienić. Okazją tą będą dożynki Powiatowo-Gminne w Niebylcu, które odbędą 15 września. Do tego wydarzenia rozpoczęliśmy już przygotowania i biorąc pod uwagę ich postępy oraz prognozy pogody, tym razem powinno się udać. Wydarzeniem tym najprawdopodobniej zamkniemy nasz tegoroczny sezon wystawowy. Zapraszamy serdecznie.

Kolejny mural i kolejna atrakcja dla uczestników „Urodzin Silnika” w Konieczkowej

       

Znamy już kolejną atrakcję przewidzianą dla uczestników naszej sztandarowej imprezy „Urodziny Silnika”. Pracownia ArtGarage pana Marka Szatkowskiego wykona w trakcie imprezy mural na ścianie budynku Muzeum Silników (tuż obok muralu Arkadiusza Andrejkowa). Będzie zatem możliwość obejrzenia na żywo pracy pana Marka- specjalisty od lakiernictwa artystycznego. Tematyka muralu związana będzie rzecz jasna z silnikami stacjonarnymi i zabytkową techniką. Poniżej linki do materiałów przybliżających sylwetkę pana Marka i jego dotychczasowe dokonania.